wtorek, 25 czerwca 2013

Forever young.

Hej ;)
Jak tam u was w szkole ? U mnie luzy, 7 osób w klasie. Najchętniej bym nie chodziła, ale niestety jestem w Sztandarze szkolnym i mamy próby :(
A w piątek już koniec roku (chociaż muszę siedzieć w szkole do 14 ) . W niedzielę na KULT , a 7 lipca


.
 Dzisiejszy wpis chciałam poświęcić... młodości, bo ona nie trwa wiecznie, czasami boję się, że umknie niepostrzeżenie, a ja nawet nie zdążę jej dotknąć. Młodość to coś, czego nie powinniśmy zmarnować, powinniśmy zaczerpnąć jej ile się da. We mnie ostatnio gościł smutek, ale dzisiejszy dzień jakoś go wymazał i znowu pragnę stale odkrywać, śnić, marzyć, doświadczać... Po prostu żyć, tak prawdziwie i być szczęśliwa. To już chyba nie będę więcej pisać. Poniżej dodam parę zdjęć, które znalazłam w internecie, myślę, że pasują do młodości i kilka cytatów.

 Lepiej zniszczyć własną młodość, niż nic z nią nie zrobić.' ~~ Georges Courteline
 
'Wiecznie młodzi pozostają tylko ci, którzy umierają młodo.' ~~ José Carlos Somoza


'Młodość jest wartością samą w sobie, czyli niszczycielką wszelkich innych wartości, które nie są jej potrzebne, gdyż ona – samowystarczalna.' ~~  Witold Gombrowicz

'Chcąc odzyskać młodość trzeba tylko powtórzyć dawne szaleństwa.' ~~ Oscar Wilde

'Młodość nie jest rozdziałem wyrwanym z życia ani przedmową do książki bez powiązania z całością. Jest wprowadzeniem do całej reszty, jest fundamentem, na którym ma się oprzeć budowla całego życia.' ~~ Jakub Alberione

 Jeżeli młodość jest wadą, to taką, której pozbywamy się bardzo szybko.' ~~ Johann Wolfgang von Goethe
 
'Młodzi zawsze mają najwięcej trudności z zaakceptowaniem faktu, że oni także są śmiertelni.' ~~ Stephen King  

'Starzy ludzie siadają i pytają: `Co to jest?` a młodzi pytają: `Co mogę przy pomocy tego zrobić'.~~ Steve Jobs

 Młodość domaga się nieśmiertelności.' ~~ Nikos Kazantzakis

'Młodości zarzuca się często, że wierzy, iż świat zaczyna się dopiero od niej; ale starość wierzy jeszcze częściej, iż świat kończy się razem z nią.' ~~ Fryderyk Chrystian Hebbel

'Młodzi ludzie nie wiedzą, czego chcą, ale są absolutnie zdecydowani to osiągnąć.' ~~ Federico 
Fellini




Pozdrawiam ;)

 <a href="http://www.bloglovin.com/blog/8096043/?claim=pxmfp9u8b8x">Follow my blog with Bloglovin</a>

czwartek, 20 czerwca 2013

Kac Vegas 3.

Hej ;)
Zaniedbuję bloga wiem. Ale momentami odechciewa mi się tu pisać . Nie mam ochoty ani pomysłu. Ale coś mnie tu trzyma. Zaczną się wakacje i naprawdę zajmę się blogiem. Popracuję nad wyglądem i wszystko . Nie potrafiłabym zostawić bloga. Pomaga mi w trudnych chwilach i nie zostawię go .
Byłam dziś w kinie z kumpelą na "Kac Vegas 3".

Kac Vegas 3


Tym razem nie będzie ślubu, ani wieczoru kawalerskiego. Co więc mogłoby pójść nie tak? Kiedy Wataha wyrusza w drogę, wszystko się może zdarzyć…

W filmie „Kac Vegas III” ponownie spotkają się Bradley Cooper, Ed Helms, Zach Galifianakis i Justin Bartha w rolach Phila, Stu, Alana i Douga. W obsadzie znów zobaczymy Kena Jeonga, Heather Graham, Jeffreya Tambora, a także – w rolach anielsko cierpliwych żon – Gillian Vigman, Sashę Barrese i Jamie Chung. Do doborowej obsady dołączy także John Goodman.

Film śmieszny jak z resztą inne części. Oprócz śmiesznych scen jest również akcja. Film bardzo przemyślany i śmieszny. Nie żałuje, że poszłam. Polecam. 


Pozdrawiam.

piątek, 14 czerwca 2013

"Charlie" Stephen Chbosky

Hej ;)
Wreszcie weekend. Jutro cały dzień mam zajęty niedzielę chyba też , w końcu niczego już się nie muszę uczyć.
Średnia mi wychodzi 4,67 (wiem mogło być lepiej xd).
Wybroniłam  dziś w ostateczności 4 z matematyki i biologii.
Popracuję nad nowym wyglądem bloga.

Na samym początku chcę bardzo podziękować mojemu koledze, dzięki któremu miałam okazję i wielką przyjemność przeczytać „Charliego”. 
                Książka czekała w szufladzie kilka dobrych tygodni. Niestety mam tendencję do zaczynania dziesięciu książek naraz. . Zresztą, patrząc na okładkę i znajdujący się na niej opis, jakoś mnie nie zainteresowała. Czytałam kilka książek o problemach nastolatków i cóż, raczej większego wrażenia na mnie nie zrobiły.

O czym jest „Charlie”? Opis na okładce trafnie opisuje temat książki, jednak trafność a atrakcyjność nie idą w tym przypadku w parze. Według mnie nie zachęca on niczym. Wątpię, by ktoś, kto po prostu szuka czegoś w bibliotece lub księgarni do poczytania, z własnej woli sięgnąłby po coś takiego. Chyba, że jest fanem powieści o „narkotykach, seksie i akceptacji” albo czyta wszystko, co mu się nawinie, włącznie z książką telefoniczną. Przynajmniej ja, widząc taki patetyczny opis i zachętę, prędzej przemknęłabym wzrokiem dalej niż zatrzymała się akurat na tej pozycji.  „Charlie” rzeczywiście jest książką o perypetiach licealisty, który przeżył więcej niż niejeden dorosły, a czeka go jeszcze więcej. Powieść jest tak naprawdę zbiorem listów głównego bohatera do tajemniczego, obcego nawet samemu nadawcy przyjacielowi. I nie dość, że nie wiemy nic o adresacie, to jeszcze nie możemy być niczego pewni, co do Charliego. Tak naprawdę nie wiemy, czy chłopak nazywa się tak naprawdę, jesteśmy nawet bardziej pewni, że Charlie to tak naprawdę nie Charlie, niż na odwrót. Posuwając się dalej: nie możemy nawet w stu procentach powiedzieć, że Charlie jest chłopcem. Główny bohater bowiem już na samym wstępie powiadamia, że zmienia wszystkie dane osobowe, by „przyjaciel” nie zastanawiał się, kto do niego pisze, ale skupił się na tym, co pisze. Ot, musi po prostu komuś się zwierzyć, poczuć, że ktoś go słucha i rozumie. Aby jednak nie było to za bardzo pogmatwane, uznajmy, ze wszystkie informacje są prawdziwe.
 
                Charlie rozpoczyna naukę w liceum, czego bardzo się obawia. W nowej szkole nie zna nikogo, oprócz swojej starszej siostry z klasy maturalnej i dziewczyny, która teraz udaje, że go nie zna. Jego najlepszy i jedyny przyjaciel popełnił samobójstwo kilka miesięcy wcześniej. Charlie nie jest zwykłym chłopcem: jest bardzo wrażliwy, otwarcie mówi o swojej miłości do rodziców, starszego rodzeństwa i zmarłej ciotki, imprezy szkolne i mecze futbolu zbytnio go nie cieszą, lubi czytać, umie patrzeć na ludzi i ich zrozumieć. Jego empatia oraz traumy, jakie przeżył sprawiają, że Charlie odbywa regularne wizyty u psychiatry i miewa napady dziwnych i strasznych wspomnień. Chłopak, mimo swojego charakteru stara się „uczestniczyć” w życiu towarzyskim, co jednak za bardzo mu nie wychodzi. Wszystko zmienia się, gdy w liceum znajduje swoje pokrewne dusze: najpierw nauczyciela angielskiego, później- co najważniejsze- przyjaciół z maturalnej klasy: Patricka i jego przyrodnią siostrę Sam. To oni wprowadzają go w życie licealistów i sprawiają, że Charlie w końcu nie jest sam.
 
 
 Książkę naprawdę czyta się lekko i szybko. Nic nie jest pisane na siłę (w porównaniu z tekstem na okładce). 218 stron mija szybko, jak z bicza strzelił. Z czasem różnica między czasem akcji a teraźniejszością przestaje przeszkadzać, przestaje się zwracać uwagę na daty na początku listów, kasety magnetofonowe i winyle stają się normalnością, a nie starym przeżytkiem czy okazem sprzed dekad i przestają dziwić. Język jest naprawdę prosty, czasem aż za prosty. W niektórych momentach miałam wrażenie, że czytam listy dziesięciolatka z tą różnicą, że jest on wyjątkowo obeznany w sprawach alkoholowo- narkotykowo- miłosnych. Prawdą jest, że w pewnych momentach styl pisania jest po prostu dziecinny i może to irytować. Chłopak ma w końcu szesnaście lat! Czasem nieświadomie uśmiechałam się pod nosem przy momentach typu: „i wtedy się rozpłakałem” przy całej szkole, kumplach itd. Zrzucam jednak winę na jego wyjątkową wrażliwość i- jak się okazuje- niezbyt szczęśliwe dzieciństwo. W sumie jest to też miła odmiana w dobie idealnych, napakowanych, twardych macho pozbawionych uczuć i kanalików łzowych. Chłopcy: płakać to nie wstyd!
 
 
 kali ocen nie stosuję, gdyż wątpię, bym mogła na dłuższą metę w miarę sprawiedliwie klasyfikować różne rzeczy. Mam nadzieję, że moja opinia jest na tyle wyraźna, że zachęci Was do zapoznania się z czymś. Lub wręcz przeciwnie. Chcę po prostu być fair w stosunku do tego, co recenzuję, a nawet stustopniowa skala by tego nie zapewniła.  Z filmem się jeszcze nie zapoznałam, ale już nie długo :) 
 
Miłego weekendu!

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Scared.

Hej ;)
Ostatni tydzień sprawdzianów, tymczasem ja muszę zaliczań wszystkie biegi z wf''u :(
Pocieszam sie że już niedługo wakacje .

Teraz boję się najbardziej. Czuję się, jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się, że to, gdzie jestem teraz, cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać, uczepić, nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno, a potem wydostając się z kupki małych elementów, nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona, mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami, lecz nie będzie drogi, którą podążałam wcześniej na cholerny szczyt...

Kilka cytatów. Napiszcie, które z nich najbardziej Wam sie podobają.

1. Ale to życie oduczyło mnie płakać. Bo życie niejednego potrafi oduczyć i niczego za to nie nauczyć. Choć mówi się, że życie uczy. Nieprawda.

2. Jutro musi być wreszcie jutrem, a nie kolejnym zniszczonym dzisiaj.

3.  Serce człowieka to cmentarz pogrzebanych nadziei .


 4. I nie mów mi, co jest słuszne. Wystarczająco długo nad tym myślę, zanim usnę .

 5. Choć raz usłyszeć, że czyjś świat beze mnie nie miałby sensu.

 6. Człowiek może do­konać wszys­tkiego jeśli włoży w to ser­ce i wole. 

 7. Jeśli zaan­gażowa­na jest jed­na stro­na, szyb­ko doj­dzie do wojny. 

 Pozdrawiam!

czwartek, 6 czerwca 2013

Impact 2013. !

Hej!
Wróciłam niecałą godzine temu z koncertu w Warszawie !
Jeny co za emocje ;)
Przybicie piątki z samym Jaredem Leto -BEZCENNE!
Z resztą pokaże wam zdjęcia, nie da się tego opisać.
Cudowne przeżycie i najlepsza noc w moim życiu pomimo 6 godzinnego stania!









Po prostu koncert wspaniały! <3
Teraz lece ochłonąć i się ogarnąc, jutro niestety do szkoły na 7 ;<

Pozdrawiam!

wtorek, 4 czerwca 2013

Wyjeżdżam !

hej ;)
Nowa notka dopiero za parę dni, jutro z samego rana wyjeżdżam na koncert. Jeny czekałam na niego tak długo - no i WRESZCIE!


Trzymajcie się , pa ;*

niedziela, 2 czerwca 2013

Marilyn Monroe

Dzisiejszy post poświęcony tej wielkiej aktorce ;)
Oglądałam przedwczoraj film "Pół żartem, pół serio" i postanowiłam napisać.

Gdyby nie przedwczesna śmierć swoje 87 urodziny obchodziłaby dziś jedna z największych gwiazd kina XX wieku, ikona popkultury, Marilyn Monroe, kobieta która po dzień dzisiejszy uznawana jest za symbol kobiecości. Ze względu na swego rodzaju szacunek do jej osoby postanowiłam wspomnieć o niej w osobnej notce.
Filmy w których grała stały się klasykami, a pojedyncze sceny z jej udziałem przeszły do historii i zdobyły taką popularność, że nawet dziś wiele z nas je kojarzy. Wystarczy chociażby wspomnieć o scenie ze 'Słomianego wdowca' kiedy czytacie ten tytuł pewnie niewiele wam to mówi.


 Można by jeszcze trochę popisać o jej filmografii jednak nie to mam tu na celu. Chciałam tu tylko w taki bardzo, bardzo symboliczny sposób uczicić jej pamięć i przypomnieć wam o jej postaci. 
Wiecie za co ja ją lubię ? Z jakiegoś powodu czuję z jej postacią swego rodzaju więź. Dlaczego ? Marilyn była osobą nieszczęśliwą, której mimo wszystko brakowało uczucia i zrozumienia ze strony świata. Niby miała wszystko, a tak naprawdę nie posiadała najważniejszego. Jednak pomimo tego, znaleźć zdjęcie na którym jest smutna jest nielada sztuką. Bo grała przed światem udając szczęście i zasłaniając swoją wewnętrzną rozpacz uśmiechem. I właśnie dlatego jesteśmy podobne, i właśnie dlatego ją uwielbiam, i właśnie dlatego jest moją ikoną. 


Warto wspomnieć o jej końcu. Przyczyny śmierci Marilyn nie są znane. Wiadomo, że jej organizm został zatruty. Jednak w tym miejscu pytania zaczynają się mnożyć jak szalone. No bo, czy sama wzięła substancje, które ją zabiły, czy też ktoś jej pomógł ? Czy wiedziała, że taka ilość leków ją zabije i było to samobójstwo, czy też nie miała o tym pojęcia ? Nie wiadomo. Jednak jedno jest pewne, Marilyn wpisała się to historii kina i nikt nigdy nie wymarze jej z tych kart. Jest i będzie ikoną, wzorem piękna dla kobiet i ideałem dla wielu mężczyzn. 


 Ko­bieta łat­wiej przyz­na, że nie ma rac­ji, gdy ma rację, niż gdy jej nie ma.

 Mądra dziew­czy­na całuje, ale się nie za­kochu­je, słucha, ale nie wie­rzy, od­chodzi, za­nim zos­ta­nie porzucona.'

 Jes­tem sa­molub­na, niecier­pli­wa i trochę niepew­na siebie. Po­pełniam błędy, tracę kon­trolę i jes­tem cza­sami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie pot­ra­fisz znieść mnie, kiedy jes­tem naj­gor­sza, to cho­ler­nie pew­ne, że nie zasługu­jesz na mnie, gdy jes­tem naj­lep­sza.'

 Wszys­cy mężczyźni są ta­cy sa­mi, mają tyl­ko różne twarze, żeby można było ich rozpoznać.'


 'Lepiej być nieszczęśliwą samotnie, niż nieszczęśliwą z kimś innym.'

 'Myślę, że najlepiej jest kochać dzielnie i akceptować - tyle ile można znieść'


 Prawdę można sobie tylko przypomnieć, ale jej się nie wymyśli.'


 Wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać.'

Znacie , lubicie ? ;)