piątek, 29 marca 2013

Believe in yourself .


Hej!
Jak ja uwielbiam świąteczne porządki <ugghh> , gotowanie, pomaganie. Chyba u każdego tak jest.
Tak więc życzę wam czytelnicy Wszystkiego dobrego na świeta, fajnych prezentów , i wspaniałej atmosfery! <3

Presja. Słowo które często może nie jest przez nas używane. Ale często odczuwane. Przykładem są rodzice.
"Ucz się" "Czemu się nie uczysz?" "Co ty robisz. Ciągle tylko na tym komputerze siedzisz?!" "Kim ty będziesz w przyszłości?" "Chcesz sprzedawać na kasie w TESCO?" "Posprzątaj w pokoju" "Wyrzuć śmieci" i wiele innych. I gdzie w tym wszystkim ma być czas na nasze potrzeby? Od nas wymagają by robić wszystko dobrze i szybko żeby jak najwięcej na raz zrobić. Ale przecież nie jesteśmy robotami zaprogramowanymi na wykonywanie poleceń.
Świat toczy się dalej ale ja mam czasami ochotę wysiąść z tego rozpędzonego pojazdu i zatrzymać się. Stanąć w miejscu i odpocząć







Każdy z nas jest jedynym i niepowtarzalnym kwiatem. Dojrzewamy. Stajemy się coraz piękniejsi ale kiedyś przyjdzie ten moment gdy przekwitniemy. Wtedy nie pozostaje nic innego jak odejść i pozostawić po cobie te dobre wspomnienia. Naszego w pełni blasku rozkwitu.
Śmierć to rzecz czeka każdego z nas. Nie da się tego ominąć. To meta maratonu życia. Jest to trudny temat gdyż trzeba się przegnać z osobami które znaliśmy, kochaliśmy. Chwile spędzone z nimi nie wrócą. Pozostają tylko wspomnienia w naszej pamięci czy na zdjęciach.
Ja wierzę w to, że po śmierci nie ma segregacji ludzi. Ty idziesz do piekła bo... Ty idziesz do nieba bo... Przecież Bóg kocha nasz wszystkich i chce byśmy byli zawsze przy nim.
Moim zdaniem w niebie robimy sobie przerwę od biegu w maratonie po czym startujemy w kolejnym ale w innym wcieleniu. Rodzimy się na nowo i staramy się tak żyć by było nam lepiej niż w poprzednim życiu. Uczymy się na własnych błędach.

Pozdrawiam .

wtorek, 26 marca 2013

In this funhouse.

Hej ;)
Jeny jeszcze tylko jutro i wolne :P W czwartek mam do zrobienia projekt na geografię, piątek już też zajęty . No i święta , prezenty !

Hipsterzy.

Ostatnio stało się to bardzo modne. Każdy chce być hipsterem, takim innym, niepowtarzalnym. Czy na pewno? Coraz częściej widzimy jak ludzie na siłę starają się szukać swojej inności, czegoś co będzie ich wyróżniać, ale jednocześnie pojawiają się złośliwe uwagi na temat hipsterów: że to osoby, którym nie wychodzi bycie innym, ale przecież każdy jest inny, trochę się w tym gubię... Wracając do tematu, kiedy ktoś nazywa cię hipsterem to dobrze czy źle? Pewnie to zależy od punktu widzenia, ale... zawsze mi się wydawało, że warto być oryginalnym, a co jeżeli oryginalność zamienia się w masówkę? Czy to konieczne obchodzenie się ze swoją indywidualnością? Zawsze mi się wydawało, ze warto być po prostu, ale to  nie jest proste, jeżeli nie wiesz jaki chcesz być naprawdę... Czy to prawda? Czy musi być na świecie tak duża rywalizacja o to kto ma lepsze ciuchy, dodatki, sprzęt? Po co? kto to wymyślił? Dlaczego? Bo miał kasę? Bo nie lubił innych ludzi?



Uśmiech. To tak niewiele wkładu własnego, a jednak ciągle spotykamy ludzi ponurych. Dlaczego? W tramwaju, na ulicy i w sklepie, a nawet w pociągu. Dlaczego nie uśmiechać się do błahostek jakie nas otaczają? Można i wręcz trzeba. Promienie słoneczne dodają blasku każdemu miejscu i do tego można się uśmiechnąć. Dodatkowo jest przecież tyle rodzajów uśmiechów, śmiechów i chichów. Od nieśmiałego i ledwo widocznego uśmiechu po czystą radość wypisaną na twarzy i śmiech pełen pozytywnych emocji wydostający się z naszego wnętrza.
Codzienność przytłacza, sprawia, że tracimy radość z tego, że dzień trwa. Niezależnie od przeciwności, nie poddawajmy się. Uśmiech nic nie kosztuje, a i sam w sobie poprawia nastrój. Jest jak narkotyk, którego nikt ani nic nie może nam zabronić. Sama myśl o uśmiechaniu wywołuje go na twarzy. Czasem wystarczy wiadomość, że uśmiechamy się do kogoś daleko i czy to nie wywoła chwili miłego łaskotania we wnętrzu naszego ja? Nie przywoła uśmiechu?
 
 
Pozdrawiam!

niedziela, 24 marca 2013

Wegetarianizm i nowe rzeczy.

Hej!

Coraz częściej spotykam wegetarian i osoby które chcą nimi zostać, ale na pewno większość z nich nie zdaje sobie sprawy, że oprócz plusów są też minusy. Należy wszystko robić "z głową", gdyż może skończyć się to gorzej niż planowaliśmy.  A wszelkie niedobory musimy uzupełniać odpowiednimi suplementami i dietami.

WEGETARIANIZM-Jest do wyłączenie wszelkiego mięsa ale także produktów pochodzenia zwierzęcego czyli jaj, ryb i mleka. Ludzie stosujący takowy zwyczaj uważają, że nie powinno się mordować niewinnych zwierząt. Niektórzy twierdzą, że jest to zbiór kilku diet, które w pewien sposób ograniczają spożywanie owych produktów. Od lat ten obyczaj trwa w buddyzmie.
 
plusy

  • w pokarmach zwierzęcych znajdują się toksyny
  • na każdy gram białka przypada gram tłuszczu z grupy tłuszczów nienasyconych
  • obniżenie zawartości całkowitego cholesterolu
  • obniżenie ciśnienia tętniczego krwi
  • pomoc w utrzymaniu szczupłej sylwetki



Minusy

niedobór witaminy B12 
wielość produktów zbożowych i nabiałowych co może być bardzo tuczące 
bogactwo błonnika (podrażnia niektóre wrażliwe systemy pokarmowe) 
dysponowanie odpowiednią wiedzą i doświadczeniem kulinarnym 
niedobór żelaza oraz kwasu foliowego (może doprowadzić do anemii) 
ryzyko niedoboru witaminy D i B1 
niedobór cynku  
 
Moje nowe dzisiejsze zakupy :
 


 
 
TO JA IDE  SIĘ UCZYC NA FIZYKĘ <3
 
 
Miłego tygodnia!

piątek, 22 marca 2013

What makes you beautiful!

Cześć!
Wreszcie weekend. Jestem kompletnie niewyspana, po całym tygodniu . Szkoła potrafi wymęczyć człowieka.

   Istnieje wiele form motywacji. Każdemu może przypaść inna metoda. Wypisze wam teraz najbardziej popularne i podobno skuteczne formy :)

Cytaty/Myśli - są miliony cytatów, jedne dotyczą marzeń, inne przyjaźni a jeszcze inne miłości; to są generalnie przykłady bo cytaty można znaleźć na każdy temat. Zależnie od tego w jakiej jesteśmy sytuacji i do czego chcemy się zmotywować można wyszukać cytat, który akurat tego dotyczy i może doda nam nawet otuchy.  Taka jest właśnie rola cytatów w motywacji (mają nas one podtrzymać na duchu, zmotywować, dać nadzieję) Oczywiście można cytaty wykorzystywać na różne sposoby. Można to robić po prostu  w formie czytania tego, można ( ja to stosuje i bardzo pomaga) w swoim jakimś kalendarzu, notesie pisać sobie właśnie takie cytaty (najlepiej żeby nie dotyczyły konkretnego tematu) - działa to tak, że na przykład otwierasz taki kalendarz a tam masz napisane "Uśmiech jest Twoim największym skarbem, więc zapomnij o problemach i ciesz się życiem i od razu robi się człowiekowi lepiej. Generalnie każdy może mieć taką swoją formę 

Ludzie/Przyjaciele - Chodzi o to że naszą motywacją może być nasz autorytet. Motywować mogą nas również nasi przyjaciele, dodając nam otuchy.  
  
Wiersze/książki - Jest wiele książek, wierszy które mogą nam pomóc, może pokażą nam one jak się zabrać do spełnienia marzeń, może gdy przeczytamy kogoś biografie, w której pokazuje on jak spełnił swoje marzenia, może i on nas zainspiruje :) Ale tak w skrócie powiem wam, że można to tak samo wykorzystać jak cytaty.  

  
Pomóżcie na jaki film wybrać się jutro do kina ? 

Fabuła kontynuacji "Ostatniego egzorcyzmu" startuje w momencie, gdzie skończyła się część pierwsza. Nell Sweetzer, dochodzi do siebie po przerażającym egzorcyzmie, który z trudem udało jej się przeżyć. Wskutek głębokiego szoku Nell nie pamięta prawie niczego z ostatnich miesięcy, wie tylko, że jest jedynym ocalałym członkiem swojej rodziny. Chociaż stara się rozpocząć życie od nowa, nie może zignorować niepokojących zjawisk – przerażających realistycznych koszmarów, które ją nękają i faktu, że słyszy głosy i widzi rzeczy, których nie dostrzega nikt inny. Nell wie, że dzieje się coś niedobrego, że siły zła są blisko niej, ale całkowicie poza jej kontrolą. Okazuje się, że ostatni egzorcyzm był zaledwie początkiem koszmaru, wykraczającego poza granice ludzkiej wyobraźni.






Złodziej tożsamości
 Jason Bateman („Szefowie wrogowie” /Horrible Bosses/) oraz Melissa Mccarthy („Druhny” /Bridesmaids/) to gwiazdy najnowszej produkcji komediowej „Złodziej tożsamości” /Identity Theft/, w której całkiem zwyczajny facet musi sięgnąć po nadzwyczajne środki, żeby oczyścić swoje dobre imię. Kiedy okazuje się, że ktoś podszywa się pod jego osobę jest zmuszony okiełznać swoje emocje i wyrównać rachunki, które osiągnęły już dość kosmiczną wysokość.
Nieograniczone fundusze na karcie kredytowej pozwoliły Dianie (McCarthy) korzystać z pełni życia na przedmieściach Orlando, gdzie wciela się w wyjątkowo pasującą jej rolę ‘królowej zakupów’, finansując na cudzy koszt wszystkie swoje zachcianki. Jest tylko jeden problem: na dowodzie tożsamości, którym się posługuje przy realizowaniu marzeń zakupowych widnieje nazwisko ‘Sandy Bigelow Patterson…, a dokument ten należy do specjalisty obsługi klienta (Bateman), który do tej pory żył sobie niczego nie świadom na drugim końcu Stanów Zjednoczonych w Denver.

 

Miłego weekendu!


poniedziałek, 18 marca 2013

Nałogi .

Hej ;)
Nie ma to jak rozpocząć tydzień z aferą w klasie. Nie zbyt się tym przejmuję , w końcu nic nie poradzę jak ktoś chcę skłócić (bez skutku) klasę . :)

Każdy z nas ma jakiś nałóg, może nie konkretnie taki, z którego powinno się leczyć, ale mniej szkodliwy(obgryzanie paznokci...). Nie za bardzo zwracamy na to uwagę, kiedy to my jesteśmy nałogowcami - wydaje nam się to całkiem słuszne i całkowicie pod kontrolą (mogę z tym skończyć kiedy chcę, ale nie teraz!). Nie chcemy z tym skończyć, uważamy że jest on nam potrzebny, w pewnym sensie spełnia nas, a jego nagły brak załamałby nasz zegar moralny czy coś. Osobiście nie przeszkadza mi to, że ktoś nałogowo pali papierosy, nałogowo gra w gry komputerowe, nałogowo ćpie, nałogowo wcina żelki, jest uzależniony od Facebook'a i inne - to jego życie tak?
  Poza tym nie za bardzo mnie obchodzi czy ktoś jest uzależniony od innych rzeczy, ale nienawidzę kiedy ktoś wypije kilka piw, albo dajmy na to stoi z tym piwem i sobie je pije, a przykładowa osoba komentuje: "Ten to dopiero alkoholik, nic nie robi tylko by chlał najchętniej" - tak samo jeśli chodzi o papierosa, kiedy ktoś wychodzi w wolnym czasie na przerwę aby zapalić też od razu ktoś mówi: "Ty jesteś już uzależniony! Powinieneś się już leczyć, płacisz za swoją śmierć, po co Ci to?!". Ale tak konkretnie o co takiemu chodzi? Skoro ktoś, powiedzmy szczerze jest uzależniony od papierosów jaki jest cel aby na niego najeżdżać i krytykować? Problem nie dotyczy Ciebie, jeśli chce palić to będzie palił, to jego sprawa, problem nie dotyczy Ciebie. Ja od razu mogę powiedzieć, że taka osoba jest uzależniona od krytyki, w sobie widzi same ideały, a u innych by wymieniała najgorsze strony, takie plotkary.
 Jeśli ktoś powiedzmy szczerze jest uzależniony od tych gier komputerowych, wbijania leveli , jaki jest cel mówiąc do niego "no-life": "Nic nie robisz, nawet nie wyjdziesz na dwór, nie spotkasz się ze znajomymi, tylko cały dzień przed komputerem" - jeśli nie jesteś jego rodziną, a tylko ona w zasadzie powinna się ewentualnie zajmować takim problemem, to jaki jest cel krytykować taką osobę? Dana osoba doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a obgadywanie go za plecami i od czasu do czasu powiedzenie czegoś w twarz wcale nie poprawia sytuacji wręcz przeciwnie POGARSZA.
 U innych ludzi widzimy te uzależnienia, widzimy te problemy, które ich dotyczą i tylko mówimy: "A ten to, tamten tamto". Kiedy przyjdzie powiedzieć o swoich uzależnieniach jest o wiele trudniej, bo ludzie się wstydzą o tym mówić, albo po prostu uważają, że to absolutnie nie jest nałóg.
 Powiem wam, że obgryzanie paznokci, kręcenie loków we włosach, wcinanie codziennie kilka tabliczek czekolady, wysyłanie tysiąca sms'ów dziennie,  malowanie się na chama, a nawet oglądanie seriali na TVN są równie nałogami. Nie mówię o tym, że ktoś lubi np. oglądać serial "M jak miłość" i od razu jest uzależniony, mówię o takich przypadkach kiedy ktoś ogląda w zasadzie wszystkie możliwe seriale na Tvn czy Polsacie, później jeszcze kulisy, a następnie czyta o tym na internecie co będzie w następnych odcinkach i plotkach jaki aktor odejdzie z serialu - to jest afiszowanie się cudzym życiem, sztuczne i fałszywe życie kładziemy ponad własnym i często chcemy aby nasze życie wyglądało tak jak w danym serialu i dążymy do tego.
Nienawidzę kiedy ludzie rozliczają nas z naszych nałogów mówią o nas "nałogowcy", a sami nimi są.

Dziś zdjecia z jednego z moich ulubionych Seriali - "The Vampire Diaries "


nig­dy nie mów nigdy 


Pozdrawiam.

piątek, 15 marca 2013

Who's laughing now ?

Hej ;)
Nie wiem skąd ja biorę pomysły na notki . Jak tak teraz sobie czytam stare posty to myśle " boże jakie ja mam beznadziejne przemyślenia " . .Chcialabym coś zmienić w blogu, wygląd , tematykę ... sama nie wiem. Doradźcie.

Czy można kogoś porównać do jednej rzeczy czy zjawiska? Nie. Chyba każdy ma co najmniej dwie twarze. To normalne. Inaczej zachowujemy się przy rodzicach, a inaczej wychodząc z kumplami. Ale co kiedy ktoś ma swoje trzy, cztery lub więcej stron? Czy to znaczy, że tak naprawdę nigdy nie jest sobą? Idąc dalej tym tropem: Czy to, że ktoś nie mieści się w danej kategorii, znaczy że nie żyje tak, jak powinien? Że jak nie możemy kogoś zaszufladkować, to znaczy, że żyje źle? Nie. Oznacza to po prostu, że ta osoba żyje inaczej niż tego oczekujemy. To dobrze. Nikt nie przyszedł na świat po to, żeby żyć według czyichś oczekiwań. Każdy jest wyjątkowy i tak powinno zostać. Ale wróćmy do różnych twarzy jednego człowieka. Czy to oznacza, że ta osoba nigdy naprawdę nie jest sobą? A co, jeżeli ktoś nie wie kim jest naprawdę? 

Dzisiaj zdjecia z GOSSIP GIRL :




A jeżeli ktoś nie wie kim jest naprawdę? Kim ja jestem? Tego nie wiem sama, każdy definiuje mnie inaczej, bo inaczej zachowuję się w stosunku osób z różnych środowisk. Jedni mówią, że jestem pewna siebie, inni- że nieśmiała. Są rzeczy, których nie da się określić, ja sama taka właśnie jestem- nie daję się szufladkować. Ale dosyć o mnie, bo sama nie wiem kim jestem, kiedy czuję się sobą... Chyba każdy ma taki sam problem, część go olewa, część uważa, że zawsze jest sobą, a ja? Nie mam pojęcia. To może być trudne do zrozumienia, ale nie wiem kim jestem, jaka jestem... Dlaczego tak jest? Dlaczego rodzimy się nic nie wiedząc, a umieramy wiedząc niewiele więcej? Dlaczego ciągle szukamy odpowiedzi? "Kto pyta nie błądzi", ale co dają pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi? Po co nam to? Bóg tak wymyślił? A może stworzył świat i dał nam go w pełnym zaufaniu? Może wiedział, że tak będzie? Może wie co się stanie jutro, za tydzień, za dziesięć lat? A może nic nie wie? Dlaczego dręczą mnie takie pytania? Dlaczego nie mogę żyć normalnie, nie przejmując się tym? Dlaczego wciąż pytam o coś na co odpowiedzi nie ma? Dlaczego?

 Piosenka :
Miłego weekendu.

środa, 13 marca 2013

Pod lupą - Styl Adele.

Hej!
Dziś był ostatni dzień moich rekolekcji . Nie powiem nawet fajne :) No to jutro i pojutrze 5 sprawdzianów. Nie !!!!

DZiś pod lupą styl ADELE.
Niesamowity głos, wysokie fryzury i świetne wyczucie stylu – za to ją kochamy. A tak właśnie wygląda moda według Adele.
Mimo młodego wieku Adele udało się odnieść olbrzymi sukces. Jest pierwszą od czasów Beatlesów artystką, której dwie piosenki znalazły się w pierwszej piątce list przebojów w Wielkiej Brytanii. Nagrała dwie bardzo dobrze przyjęte płyty oraz zaśpiewała utwór „Skyfall” do najnowszej części przygód Bonda.

Niedawno piosenkarka urodziła synka, na punkcie którego „zwariowała”. Większość czasu spędza z nim w swojej posiadłości. Przypomnijmy sobie zatem jej ponadczasowe stylizacje.
Adele stała się inspiracją dla wielu kobiet, którym daleko do figury modelki. Włoski magazyn Vogue okrzyknął ją nawet wzorem dobrze ubranej XL-ki. Gwiazda łączy elementy charakterystyczne dla lat 60-tych z nowoczesnymi akcentami. Wyraźnie inspiruje się nieśmiertelnym stylem Audrey Hepburn, a czesze się i maluje zgodnie z wytycznymi Brigitte Bardot.
 
 

Na co dzień Adele wybiera zestawienia będące połączeniem luzu i elegancji. Kolorem numer jeden jest czerń – i dobrze – świetnie komplementuje ona jej krągłości. Artystka uwielbia eleganckie koszule i spodnie o klasycznym kroju. Znakiem rozpoznawczym są też luźne okrycia wierzchnie – płaszcze i peleryny oversize w spokojnych tonacjach. Zamiast szpilek wybiera płaskie obuwie – balerinki lub kozaki. Piosenkarka wyraźnie preferuje też luźne swetry i cardigany – zawsze idealnie dopasowane do całości stylizacji.


Na co dzień Adele wybiera zestawienia będące połączeniem luzu i elegancji. Kolorem numer jeden jest czerń – i dobrze – świetnie komplementuje ona jej krągłości. Artystka uwielbia eleganckie koszule i spodnie o klasycznym kroju. Znakiem rozpoznawczym są też luźne okrycia wierzchnie – płaszcze i peleryny oversize w spokojnych tonacjach. Zamiast szpilek wybiera płaskie obuwie – balerinki lub kozaki. Piosenkarka wyraźnie preferuje też luźne swetry i cardigany – zawsze idealnie dopasowane do całości stylizacji.

Na wielkie wyjście wybiera zazwyczaj klasyczną małą czarną, ale w wersji nieco zmodyfikowanej – z długim rękawem. Świetnie prezentują się na niej kreacje z większymi dekoltami – na przykład wykończonymi elementami kwiatowymi lub koronką. Aby ukryć niedoskonałości zakłada optycznie wyszczuplające rajstopy – czarne lub cieliste i szpilki na niewielkim obcasie. Do kompletu ogromne klipsy lub kolczyki z kamieniami. Taka stylizacja pasuje praktycznie na każdą okazję, nigdy się nie nudzi i pozwala jej zawsze wyglądać oszałamiająco. Powinnyśmy brać z niej przykład!




Pozdrawiam ;)

niedziela, 10 marca 2013

Music tonight.

Hej!
Leniwa niedziela - uwielbiam takie dni jak dzisiaj :) Nie musze nic do szkoły robić , mam 3 dni rekolekcji . W sumie w czwartek i piatek mam razem 5 sprawdzianów . Dobra później to ogarnę. Wczorajsze spotkanie i wypad do kina udane :)
Nie wyobrażam sobie świata bez dźwięków. Chociażby bez stukania łyżką o filiżankę przy mieszaniu cukru w herbacie, czy mruczenia sobie pod nosem niedawno zasłyszanego hitu. Owszem, cisza jest człowiekowi niezbędna, aby mógł odpocząć, pomyśleć, jednak dobra muzyka również potrafi odprężyć i nakłonić do refleksji.
Niektóre piosenki wiążą się z pewnymi wydarzeniami w naszym życiu. Już kilka pierwszych nut może przywołać dawne wspomnienia, emocje.
Muzyka to magia. Melodia to hipnotyzujący urok, zaś słowa- zaklęcie mogące zmienić całe życie. To wszystko połączone w jedną całość tworzy cudowny czar, któremu trudno się oprzeć. Ja nawet nie mam zamiaru, więc codziennie zakładam swoje ulubione słuchawki i daję mu się ponieść.
Czego słucham? W muzyce poszukuję intymności, dlatego unikam vivowych hitów (chociaż i tam znajdą się czasem jakieś perełki, niestety to rzadkość...). Na mojej playliście znajdziesz więc większość nastrojowych ballad i kawałków, w których tekst jest dużo ważniejszy od melodii. Istotniejszy jest dla mnie bowiem przesłanie utworu, niż dance'owe "umpc,umpc". Piosenka to przecież manifest emocji poglądów, często nawet protest, bunt przeciwko otaczającej nas rzeczywistości. To właśnie ona jednoczy ludzi, łagodzi obyczaje. Muzyka może zmieniać świat.







Chciałabym podziękować wszystkim komentującym i obserwującym ;) Jestem przeszczęśliwa że tyle was tu wchodzi <3

Pozdrawiam!

piątek, 8 marca 2013

Pod lupą - styl Lany Del Rey .

Hej!
Męczący tydzień.. Ale od czego jest weekend ? Od odpoczywania i odcięcia się na chwilę od szkolnych spraw. Poprawy nie za dobrze mi idą ... ;/ Jutro na spotkanie i do kina <3

Dziś pod lupą Styl Lany Del Rey :)

Lana del Rey to amerykańska piosenkarka, wokół której toczy się wiele dyskusji. Dla jednych jest ona niezwykłym fenomenem zarówno muzycznym jak i modowym. Dla innych natomiast to po prostu wylansowana za pieniądze tatusia, który załatwił jej sztab menadżerów i stylistek, gwiazdeczka. Mi osobiście jej styl, obojętnie czy wypracowany przez nią czy przez stylistki, się podoba.
 Styl Lany opiera się głównie na elementach retro i vintage, z przewagą tych pierwszych w przypadku strojów codziennych. Gdyby nie współczesne ciuchy takie jak dżinsy, które wplata ona w swoje stylizacje, spokojnie mogłaby uchodzić za bohaterkę ze starego filmu. Wokalistka kiedy jest chłodniej często nosi prochowce lub łączone z delikatnymi rzeczami skórzane kurtki. W cieplejsze dni ogranicza się do bluzek czy topów, które często sięgają tylko do pępka. Prócz wspomnianych wcześniej dżinsów, Lana często sięga po długie spódnice lub szorty z podwyższoną talią. Czasem zakłada sukienki. Te są w dwóch stylach, pierwszy z nich to sukienka z paskiem w talii i rozchodząca się od niej, drugi to przylegające sukienki bez rękawów, często są one koronkowe. Kolory jakie przeważają w codziennych stylizacjach to biele, beże, błękity, granaty. Tkaniny są w większości naturalne i wygodne do noszenia. W takich kompletach piosenkarka wygląda młodo, nie postarzają jej, ale mają w sobie coś co daje jej pewną ilość powagi, przez co nie przypomina nastoletniej gwiazdki, a raczej liczącą się w branży muzycznej personę.
 Wyjściowe kreacje Lany są wyszukane i szykowne. Piosenkarka stawia na długie do ziemi suknie, które często przywodzą na myśl haute couture . Podobnie jak w przypadku stylizacji codziennych, suknie są niby wyjęte ze starych filmów. Przylegające i odsłaniające to co powinny by zaciekawić i dodać szyku. Często mają koronkowe wstawki, niektóre nawet są jakby całe złożone z koronek. Kroje, które wybiera wokalistka idealnie podkreślają jej figurę i zamiłowanie do stylu vintage. Suknie często podkreślone są złotą biżuterią. a kolory, które w nich przeważają to czerwienie, biele oraz czernie.

 Makijaż Lany to przede wszystkim ciemne powieki i długa kreska namalowana eyelinerem. Usta raz są czerwone innym razem zupełnie delikatne, bo beżowe. Prócz tego ważnym elementem całości są jej włosy, długie rude fale przedzielone na dwie części przedziałkiem z boku. Mają one przypominać ulubiony okres Lany czyli lata 40-te. Są zmysłowe i kuszące, niepozbawione jednak dziewczęcości i romantyzmu. Wielu stylizacjom piosenkarki to właśnie jej włosy nadają tego niepowtarzalnego charakteru i pazurku.



 


Pozdrawiam!

wtorek, 5 marca 2013

Krytyka, czy hejt?

Hej!
W szkole jakoś idzie. Po tym wyjeździe i teraz po powrocie dziwnie się czuję w klasie. Inna atmosfera jest. Albo ja dopiero to zauważyłam. No nie ważne nie będę się tu użalać. Wreszcie wiosna!

Ostatnio przeglądając witrynę youtube.pl coraz częściej spotykam się z hejtami. Chciałam wrazić swoje zdanie na ten temat.Więc zacznijmy od tak zwanego pozytywnego hejtu. Pozytywny hejt czyli zwykła konstruktywna krytyka. Takie stanowisko jest, jak najbardziej pożądane. Warto udzielić wskazówek osobie, która dzieli się z wami swoimi doświadczeniami, dziełami, muzyką, czy stylem.Czasem krytyka jest pozytywna, czasem negatywna. Niestety niektórzy mylą tą krytykę, z wścibskością i zazdrością innych. Jednak warto czasem przyjąć na klatę to, co inni mają nam do powiedzenia! Ludzie! Każdy ma swoje odmienne zadnie i powinniśmy je szanować. Drugą grupą hejterów są zazdrośnicy. Każdy może się przyznać do tego, że zazdrościł koledze, czy koleżance talentu plastycznego, czy też głosu. Sama też tak mam, ale nie okazuję tego. Cieszę się wraz z innymi. Niestety niektórzy nie potrafią stłumić zazdrości i wyrażają ją w bardzo perfidny sposób, obrażając drugiego człowieka. Zanim ocenisz kogoś podle i niesprawiedliwe, pomyśl! Twoja opinia może urazić drugiego człowieka!Wiadomo, że nie wszystkim podoba się to samo. Każdy ma inny system wartości i inny gust. Wiadomo, że znajomi zawsze powiedzą, że jesteśmy genialni i wspaniali i w ogóle.
Morał z mojego wywodu jest taki, że powinno się przyjmować do serca zdrową krytykę, a hejt po prostu olewać!
 



 
Cytat : 
 I czasem, przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było... Po prostu trzeba.
 
Piosenka :  




Pozdrawiam! ;)