piątek, 31 maja 2013

Kompleksy.

Hej ;)
Dzisiejszy dzień miło spędzony, jest okej.
Moglibyście mi coś poradzić ? Moja przyjaciółka znalazła sobie "nową " kumpelę. Niby o mnie nie zapomina, ale jednak pojawiła się  ta trzecia. Jak nie dać się odstawić na drugi plan ? Już nie mogę wysłuchiwać jaka ta Oliwia jest,a jaka nie jest. Nie mówię , że jej nie lubię , ale mogła by się ładnie mówiąc odczepić :)
Dzisiaj notka jest zaadresowana do wszystkich zakompleksionych ludzików jakie trafią na tego bloga. Zresztą innym też może się to przydać. Jakiś łatwy przykład… oj tak, w mojej klasie jest kilka takich. „Jestem gruba, muszę się odchudzać”. Żeby to jeszcze była prawda… 

 

Na kompleksy narażone są przede wszystkim osoby niepewne siebie, ciche i wrażliwe. Tym osobą bardzo łatwo jest wyhodować kompleks, bo nie wierzą w siebie albo zbyt łatwo zatracają się w smutku. Osoba twarda, która wie, jaka jest i co chce od życia tak szybko się nie załamie. Co nieznaczny, że to nigdy nie nastąpi.


Zacznijmy od tego jak one się pojawiają. Czasami wystarczy, że ktoś, na kim nam zależy powie nam coś nie miłego na temat naszego wyglądu, a już zaczynamy się tym przejmować i przyznawać racje owej osobie. Ta rzekoma wada zaczyna pojawiać się w naszych oczach, a nam zdaje się, że wszyscy inni to widzą i się z nas śmieją.


Jeszcze dziwniejszym- i chyba bardziej skomplikowanym- jest kompleks, który pojawia się brakiem zainteresowania, ze strony innej płci. Tak, mówię przede wszystkim o dziewczynach. Kiedy z nikim nie jesteśmy, nikt na nas nie leci (albo nikt „warty naszej uwagi”) zaczynamy jęczeć i stękać, że nikt nas nie chce, że jesteśmy brzydkie, że zostaniemy same na zawsze. W tym wypadku też mogą pojawić się kompleksy. I trudniej się z nimi uporać. Bo w przykładzie wyżej mogła to być tylko złośliwa uwaga, która nie była prawdą. To łatwiej w sobie wmówić. 

 
Pamiętajcie! Są rzeczy, które można w sobie zmienić np. wagę. Ale nie ma sensu przesadzać! Każdy z nas powinien czuć się dobrze w swoim ciele. Co z tego że ktoś ma lepszą figurę, ładniejszy nos bla bla bla. Każdy z nas jest unikalny, niepowtarzalny (nawet jeśli masz bliźniaka). Nie możemy o tym zapominać. Trzeba walczyć z kompleksami bo inaczej tylko będą się powiększać. Jak to zrobić? Przede wszystkim trzeba poznać wroga. Dokładnie zobaczyć czego dotyczy.


Pozdrawiam! <3

wtorek, 28 maja 2013

Takie moje przemyślenia.

Hej ;)
Dziś jakaś taka , trochę nieogarnięta notka ;)
Chciałabym na wstępie podziękować za tak dużo komentarzy pod ostatnim wpisem ;)

Otóż, naszła mnie ostatnio taka myśl: co daje ludziom prawo do uważania się za lepszych od innych, choć sami nie są doskonali?

Jak dotąd  spotkałam w życiu wielu takich osób. Zawsze zastanawiał mnie ich sposób myślenia. Zarówno o sobie, jak i innych. 
Czy to jest tak, że tacy ludzie pogardzają wszystkimi i wszystkim, co jest dookoła, a jedyny widok, jaki mogą znieść to ich lustrzane odbicie?
Czy może raczej przyjmują swego rodzaju maskę, patrząc na otoczenie z góry, z wyniosłą miną?
Cóż, jakby nie było, ja nadal stoję murem za swoją opinią, iż nie należy ludzi oceniać po wyglądzie, wyrazie twarzy czy ogólnie tzw. "pierwszym wrażeniu", gdyż często może okazać się ono mylne.
Jednak z obserwacji wiem, że czasem ludzie potrafią się zrazić do innych z powodu czyjejś 'nieciekawej' miny. 
A jakie jest Wasze podejście? Skreślacie nowo spotkaną osobę tylko dlatego, że sprawia wrażenie zbyt pewnej siebie i wyniosłej?







I wreszcie ubłagałam rodziców :) Jadę na impact Festival YEAH XD





No to lece sie przygotowywać do debaty oksfordzkiej w szkole . 

Pozdrawiam!

sobota, 25 maja 2013

Miejsca, które chciałabym odwiedzić!

Hej ;)
Miałam trochę zabiegany tydzień, ale wreszcie mam chwilę !
Koniec roku szkolnego się zbliża = poprawy sprawdzianów, podwyższanie ocen. Średniej jeszcze nie liczyłam, bardzo wiele ocen na ten czas mi się waha . Kto dziś ogląda mecz?

No więc notka na dziś, będzie o 10 miejscach , które chciałabym w przyszłości odwiedzić.
Oj tak za parę lat będę podróżniczką!

10. KANADA


Wodospady, skaliste wzgórza i wielkie miasta, idealne połączenie.
Tak przy okazji - oczywiście chłopak związany z Kanadą ;)
9. RIO DE JANEIRO




Szalejący ludzie podczas karnawału, widoki zapierające dech w piersiach, egzotyzm na każdym kroku.

8. JAPONIA



Tak znana, a tak mało o niej wiemy (przynajmniej ja). Połączenie spokoju i natury z nowoczesnością i technologią. Wspaniałe miejsce, dla udoskonalenia swojej duszy i poznania nowej kultury.
 
7 . NOWA ZELANDIA
 


Wodospady, przepiękne fiordy, niespotykana przyroda. Nic nie robić, tylko się cieszyć!
 
6. LAS VEGAS
 

 Spędzić wieczór panieński w Las Vegas (tylko najpierw trzeba mieć narzeczonego..) - marzenie! Wielkie kasyna i imprezy do białego rana, żyć, nie umierać.
 
5. MIAMI
 

 Kluby, nocne życie. Miasto nad oceanem.

4. HAWAJE 
 
 
Wylegiwać się na leżaku, popijając koktajl i wpatrując się w ocean, który wygląda jakby nie miał końca. Istny raj na Ziemi.



3. BIEGUNY

Nieważne, że zimno. Nieważne, że tak ciężko tam dotrzeć. Jaka to musi być satysfakcja, że się udało! Ciekawe, jakie to uczucie stać na "szczycie" Ziemi (Ziemia to kula, nie ma szczytu !). Zapewne niesamowite. No i przede wszystkim, zobaczyć zorzę polarną - to jedno z moich dziecięcych marzeń.
 

 
2 . LOS ANGELES
 
 Tutaj jest chyba wszystko, czego potrzebuje. Połączenie miasta i plaży. No i do tego Hollywood, kolebka kinematografii. Wspaniałe miejsce!
 

 
 1. NOWY JORK

To jest miejsce, które najbardziej chciałabym zwiedzić! Nowy Jork. Przejść się po jednej z ulic, które są tak ruchliwe, za sprawą wspaniałych, żółtych  New York Taxi.
 

 Przejść się po Piątej Aleji. 
Nie mogę pominąć także Mostu Brooklińskiego, Times Square i całej niesamowitej atmosfery.
 
Marzenia , marzenia ... <3
 
 
 
A wy jakie miejsca chcielibyście odwiedzić ?
 
 
 
 

wtorek, 21 maja 2013

30 SECONDS TO MARS

Hej ;)
Jestem po prostu zawalona sprawdzianami , poprawami i od dziś na dodatek konkursem z historii. Nie daję rady, jeszcze został  projekt do przedstawienia. Jestem wykończona, brakuje mi snu, oraz chęci do czegokolwiek .
Dzisiaj już dawno zaplanowana notka , o moim ulubionym zespole!

30 Seconds to Mars – amerykański zespół rockowy założony w 1998 roku przez aktora i wokalistę Jareda Leto i jego starszego brata Shannona.


Grupa zaczynała jako mały rodzinny projekt. W 2003 roku dołączył gitarzysta Tomo MiličeviC(poprzedni dwaj gitarzyści – Kevin Drake i Solon Bixler odeszli zanim zespół zaczął koncertować). W zespole grał również Matt Wachter, który w 2007 roku odszedł, aby więcej czasu spędzać z rodziną
W wywiadzie dla Virgin Records, zespół wyznał, że nazwa „30 Seconds To Mars” jest zaczerpnięta z artykułu profesora Harvardu, który twierdzi, że postęp jest tak duży, że jeszcze za naszego życia podróż na inne planety zajmie nam tylko kilkadziesiąt sekund

 
 

7 grudnia 2011 zespół pobił Rekord Guinnessa w kategorii „Najdłuższa trasa koncertowa zespołu rockowego” grając 309 koncertów w ciągu dwóch lat
20 maja 2013 roku ukazał się czwarty album studyjny grupy, zatytułowany Love Lust Faith + Dreams. Producentami krążka są Jared Leto i Steve Lillywhite ramach promocji wydawnictwa zrealizowano teledysk do utworu „Up In The Air”, którego światowa premiera odbyła się 18 marca tego samego roku. W klipie wystąpiła m.in Dita von Teese oraz McKayla Maroney[14]. Pierwsza kopia singla została wysłana w kosmos z Cape Canaveral na Florydzie. Singel poszybował na pokładzie rakiety Falcon 9 przenoszącej kapsułę Dragon i wylądował na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Operację przeprowadziła NASA we współpracy z firmą SpaceX[15]. 2 maja 2013 opublikowany został drugi utwór promujący płytę, zatytułowany "Conquistador
\

Logo zespołu to feniks nazwany Mithra (imię boga-feniksa w kulturach wschodnich i rzymskiej, dosłownie: starożytny perski bóg światła i prawdy) z wpisanymi glifami, które oznaczają nazwę zespołu oraz samych członków. Znaki te (₪ ø lll ·o.) zostały wykorzystane w teledyskach „Capricorn”, „Attack” i „From Yesterday”. Glify wytatuowane mają na rękach Shannon i Tomo, a Jared tylko jeden z nich na nadgarstku. Na logo znajduje się także napis „Provehito in Altum”. Z łaciny „altum” może oznaczać zarazem „wysokości”, jak i też przeciwieństwo – „głębię”, więc znaczenie możemy interpretować indywidualnie (w języku angielskim członkowie zespołu tłumaczą to jako „launch forth into the deep”). Płyta „A Beautiful Lie” posiada nowe logo z trzema czaszkami – tzw. Trinity. Od czasu premiery albumu „This Is War” logiem zespołu jest triada, czyli trójkąt z poprzeczką w środku symbolizujący trójcę, jaką tworzą Jared, Shannon i Tomo.


Byłam na koncercie Marsów 8 listopada w Łodźi . Najlepszy dzień w moim życiu ;)
Może  jest tu ktoś kto należy do Echelonu ? ;D


I najnowsza teledysk piosenka :


Znacie 30STM ? Lubicie ? :D

Pozdrawiam!

sobota, 18 maja 2013

Family.

Hej ;)
Ale dzisiaj bylam na fajnym spotkaniu ze znajomymi . Naprawdę udane wyjście !
W szkole wystawianie ocen . Oprócz przedmiotów ścisłych (mamy 3) , to wszystko w miarę .
Jestem strasznie przemęczona po całym tygodniu, muszę chyba w końcu odespać. A jutro znów nauka.

Dzisiejszy post o rodzinie, tak mnie jakoś naszło po oglądaniu zdjęć z dzieciństwa .
Rodzina- książki mówię, że jest to pierwsza nieformalna grupa do której należymy. Jej zadanie to wychowanie, opieka i zapewnienie nam odpowiedniego startu w życiu. A jak naprawdę jest z tymi naszymi rodzinkami? Książki mają zawsze trochę racji, ale w końcu każda rodzina, jak człowiek, jest inna. 
 

 

Podzielmy rodziny na dwie części. Tą szczęśliwą i tą, o której na co dzień nie chcemy słyszeć. Ta szczęśliwa, to ta gdzie mimo drobnych kłótni, czasami kończących się szlabanami czy płaczem, czujemy się bezpieczni i szczęśliwi. Czasami potrafi być bardzo zabawnie. Na przykład kiedy twój tata podczas kolacji udaje kelnera. Innym razem atmosfera jest naprawdę ciężka. 
 

 

Ale to wciąż rodzina. Ma wzloty i upadki, swoje sekrety i czarną owcę. Może czasami nie jest to rodzina „jak z filmów”. Mamusia, tatuś i gromadka posłusznych dzieci, z samymi piątkami w szkole. Rodzina nie musi być taka. Może by tam tylko jedno dziecko, dwoje, czy nawet dziesięć. Można mieć dwie mamy, dwóch ojców, albo tylko jednego, który będzie dwa razy ciężej harował na nas. Nie ważne jest, w jakim domu mieszka, gdzie jeździ na wakacje, kim są ich sąsiedzi. Liczy się to, co jest między nimi. Albo i to, czego przez jakiś czas nie mają

Z pozoru kochająca rodzina mieszkająca naprzeciwko nas, może być całkiem inna. Tak łatwo przychodzi im udawanie szczęścia. Tak, teraz ta gorsza część. Przemoc, wódka, zdrady. Naprawdę nie wiemy, czy to nie dzieję się po drugiej stronie ulicy. Większość ludzi, kiedy oglądają o czymś strasznym, myśli „ dobrze, że u nas się takie rzeczy nie dzieją. To tylko tam tak jest”.  Szkoda, że nie możemy mieć nigdy pewności. Jeśli nie teraz to skąd mamy mieś pewność, że nie jutro? Równie dobrze, w naszym z pozoru kochającym domu, może dojść do czegoś strasznego. I co? Spodziewałbyś się tego?
 

Są rodziny, w którym rodzice bardziej cenią sobie smak wódki niż dobro własnych dzieci. Co mają robić te dzieci? Tak, jasne, może nauczą się czegoś na błędach starszego pokolenia. Ale równie dobrze mogą stać się tacy sami! Ojciec cię bił? Ty bij swoje dzieci! Najgorszy możliwy sposób myślenia. Mam nadzieję, że takich osób naprawdę jest bardzo, bardzo mało. Teraz pobicie swojego dziecka jest karalne. Można iść do więzienia. Ale co z dzieckiem? Ma zostać samo? Trafi do domu dziecka. Czy będzie mu tam lepiej? Nie wiem, na szczęście nigdy nie musiałam tam przebywać. Mam tylko nadzieję, że wszyscy, którzy będąc dziećmi (może nadal nimi są) będą naprawdę szczęśliwi, bo nie zasłużyli na takie coś.
 
 

wtorek, 14 maja 2013

Dreams.

Hej!
Jezu niektórych ludzi nie zrozumiem. Jedna dziewczyna myśli że rozgadałam coś o niej, a to nie prawda! Nie mam pomysłu już jak to udowodnić , a zależy mi na tym.

Marzenia.

Oj tak, na pozór leciutki temat. Bo w końcu każdy ma jakieś marzenia, prawda? Mają, nawet jeśli twierdzą inaczej. Mogą się do tego nie przyznawać albo po prostu uważają je za błahostkę. W końcu nie każde marzenie musi być jakiegoś wielkiego formatu. Nie musi brzmieć „Chce zostać światowej sławy piłkarzem Realu bla bla bla”. Już samo „ Chce kamerkę wideo” może być marzeniem pod jednym warunkiem. Nie może być to głupi tekst, który wypowiadamy, gdy na coś narzekamy. To musi być coś o czym myślimy w rożnych chwilach. Często w nocy, jak to mają w naturze romantycy.
„Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń. Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze tego, do czego przywykli”.
— Paulo Coelho

Podejrzewam, że tego pana każdy z was kojarzy. Pełno go na Bestach czy Kwejku. Nic dziwnego, powiedziałam. nie da się ukryć, że ten mądry człowiek ma racje. Chociaż to już bardziej pasuje do tych wielkich marzeń. Pomyślcie. Czy wierzycie, że wam się uda? Że macie na to szanse i są one wystarczająco realne? 
 
 


Pozdrawiam!

piątek, 10 maja 2013

Intruz.

Hej :)
Od dziś moja klasa na wycieczce . W sumie jak tak teraz oglądam ich zdjecia, żałuję że nie jechałam. Byłyby pewnie problemy z kim być w pokoju, obgadywanie. Nie chciałabym przez to znów przechodzić , ale kto powiedział czy to nie byłaby okazja zbliżyć się do klasy ? No właśnie tego się nie dowiem. Szkoda, ale już nie ważne. Takie już problemy  z moją klasą. Ale dziś jak byłam tylko ja , jedna dziewczyna  z innej klasy i moja przyjaciółka było fajnie :) Zobaczymy co będzie w inne dni.
Wybrałam sie dziś po lekcjach z Ciocą do kina na film pt. "Intruz".

Czy tym, którzy nie rozsmakowali się w sadze Zmierzch, może przypaść do gustu adaptacja nowej powieści Meyer?

Od pierwszych scen filmu stykamy się ze światem bardzo sterylnym i trudnym do "podziału na czarne i białe" – widzimy bowiem Ziemię po inwazji przybyszy z kosmosu i bynajmniej nie jest to obraz pełen bólu czy rozlewu krwi. A to nowość.

Po jednym precyzyjnym cięciu i umieszczeniu błyszczącej (niczym Edward Cullen) Duszy w ciele gospodarza, zaczyna się prawdziwe Sci-Fi. Oto jedna świadomość ma zostać wchłonięta przez drugą – co Obcy rozumieją jako symbiozę. Te dobre z natury, długowieczne istoty, wprowadzają ład i harmonię, którym przecież żaden logicznie myślący człowiek nie powinien stawać przeciw. Tymczasem jednak ruch oporu, choć niezbyt liczny, ma się świetnie.




Melanie, wokół której rozgrywa się akcja, walczy z nowym porządkiem z całych sił, a swoją "nową duszę" przyprawia o stan bliski schizofrenii – Wagabunda mówi do siebie i bywa przytłoczona bagażem wspomnień i namiętności Melanie, co z czasem wywraca punkt widzenia tej Duszy do góry nogami.

Film jest naprawdę ładną opowieścią o ludzkiej, buntowniczej naturze. Wątki miłosne na szczęście nie przeważają, choć sceny pocałunków według mnie w odpowiednich momentach, ale trochę za dużo.
Intruz może się okazać interesującą propozycją także dla tych, którzy w Zmierzchu nie znaleźli nic dla siebie.  Polecam, obejrzyjcie koniecznie ! <3





Miłego weekendu!