Bywają takie chwile kiedy nic i nikt nie jest w stanie pomóc. Wszystko się sypie ,a my tylko patrzymy na to z myślą , ze nie możemy nic zrobić. Nie nawiedzę takich momentów. Co nie powiem , czego nie zrobię - wszystko wyjdzie na złe. W takich chwilach ratuje mnie tylko muzyka - moja druga miłość. Nie wiem jak wy , ale ja nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Dosyć często zasypiam z słuchawkami w uszach. Przeważnie również dzień rozpoczynam od muzyki - to jaką sobie włączę zależy od humoru. Jestem dosyć dziwną osoba. Gdy mój humor mi nie dopisuje dołuje się smutnymi piosenkami a kiedy jestem wesoła słucham radosnych i szybkich piosenek. Powinnam robić raczej odwrotnie - tak , to ja :)
Muzyka jest dla mnie odskocznią od rzeczywistości. Bardzo szybko wczuwam się w klimaty muzyczne. Zazwyczaj w takich chwilach myślę co by było gdybym to ja była główną 'bohaterką ' tej piosenki. Nieraz jest to super sprawa o ile pisoenka jest pozytywna , ze smutnymi bywa gorzej. Chciałabym teraz robić coś z muzyka , ale nie mam jakiegoś takiego talentu. Przez chwile grałam na gitarze , ale nie mogłam połapać tych wszystkich chwytów- szybko zrezygnowałam. Skrzypce to było moje drugie podejście. Umiałam grac "wlazł kotek na płotek ". Pamiętam jeszcze jak koleżanka mnie uczyła, lecz również zrezygnowałam :( Szybko ze wszystkiego rezygnuje.
Gdyby ktoś zadał mi pytanie : jakiej muzyki słuchasz? pewnie bym nie znałam odpowiedzi. Nie mogłabym odpowiedzieć , ze słucham wszystkiego , bo tak nie jest.Nie słucham metalu czy country. Uwielbiam słuchać piosenek , które nie są zbyt popularne. Oczywiście , że lubię tez te znane piosenki , ale są już 'przechodzone'.