Hej.
Przepraszam,że tak duzo czasu upłynęło od ostatniej notki. Wpakowałam się w ogromne tarapaty na koniec wakacji. W ciągu roku szkolnego nie mogę nigdzie wychodzić z koleżankami, 40 minut komputer, brak kieszonkowego a i tak muszę jeszcze rodzicom pieniądzę oddać. Nie zdaję sobie sprawy z tego co zrobiłam. Już dziś mi trochę ulżyło, ale i tak nie wiadomo jak sprawy dalej się potoczą, Żałuję tego co się stało, Nie potrafię normalnie funkcjonować.Cokolwiek nie zrobie myślę o TEJ sprawie. Muszę kłamać najlepszej przyjaciółce. Nie mam innego wyjścia. A w szkole ? Już się boję.
Czasami trudno jest nam wrócić i żyć tak jakby nic się nigdy nie stało. Trudno jest zapomnieć o czymś co było nam bliskie, co dawało nam radość, ale wtedy przychodzi do nas myśl, że tak musiało być, że inaczej nie bylibyśmy teraz w tym miejscu. Często słyszymy, że nie powinniśmy oglądać się wstecz lecz patrzeć do przodu, ale gdyby nie te wspomnienia o naszym upadku, czy zdołalibyśmy się podnieść i osiągnąć tak wiele? Patrząc w przeszłość widzimy jak wiele poświęciliśmy, żeby wstać i powiedzieć "WYGRAŁEM". Może to jest małe nic nie warte dla innych zwycięstwo, ale dla Ciebie powinno być ogromnym osiągnięciem, bo upadłeś ale powstałeś i dzięki błędom z przeszłości wiesz teraz co powinieneś zmienić. Niestety nie zawsze udaje się ominąć poprzednie błędy i znów się je popełnia. Wtedy pojawiają się wspomnienia, najwspanialsze chwile naszego życia, które nie powrócą. I mimo że po naszym policzku spłynie łza, my mamy świadomość, że było warto.
Kiedy ja bedę mogła powiedzieć "Wygrałam? " chyba nigdy.
'
Nie wiem co bedzie z blogiem w ciągu roku szkolnego. Bardzo chciałabym pisać , ale się boję.
Powodzenia dla wszystkich w poniedziałek!