Dzisiejszy dzień miło spędzony, jest okej.
Moglibyście mi coś poradzić ? Moja przyjaciółka znalazła sobie "nową " kumpelę. Niby o mnie nie zapomina, ale jednak pojawiła się ta trzecia. Jak nie dać się odstawić na drugi plan ? Już nie mogę wysłuchiwać jaka ta Oliwia jest,a jaka nie jest. Nie mówię , że jej nie lubię , ale mogła by się ładnie mówiąc odczepić :)
Dzisiaj notka jest zaadresowana do wszystkich zakompleksionych ludzików jakie trafią na tego bloga. Zresztą innym też może się to przydać. Jakiś łatwy przykład… oj tak, w mojej klasie jest kilka takich. „Jestem gruba, muszę się odchudzać”. Żeby to jeszcze była prawda…
Na kompleksy narażone są przede wszystkim osoby
niepewne siebie, ciche i wrażliwe. Tym osobą bardzo łatwo jest wyhodować
kompleks, bo nie wierzą w siebie albo zbyt łatwo zatracają się w smutku. Osoba
twarda, która wie, jaka jest i co chce od życia tak szybko się nie załamie. Co nieznaczny,
że to nigdy nie nastąpi.
Zacznijmy od tego jak one się pojawiają. Czasami
wystarczy, że ktoś, na kim nam zależy powie nam coś nie miłego na temat naszego
wyglądu, a już zaczynamy się tym przejmować i przyznawać racje owej osobie. Ta
rzekoma wada zaczyna pojawiać się w naszych oczach, a nam zdaje się, że wszyscy
inni to widzą i się z nas śmieją.
Pamiętajcie! Są rzeczy, które można w sobie zmienić np.
wagę. Ale nie ma sensu przesadzać! Każdy z nas powinien czuć się dobrze w swoim
ciele. Co z tego że ktoś ma lepszą figurę, ładniejszy nos bla bla bla. Każdy z
nas jest unikalny, niepowtarzalny (nawet jeśli masz bliźniaka). Nie możemy o
tym zapominać. Trzeba walczyć z kompleksami bo inaczej tylko będą się
powiększać. Jak to zrobić? Przede wszystkim trzeba poznać wroga. Dokładnie
zobaczyć czego dotyczy.
Pozdrawiam! <3