Przepraszam za niepisanie, ale po prostu czuję że blog juz nie jest dla mnie.
'Bo w oczach tkwi siła duszy" - Paulo Coelho
W naszych spojrzeniach można wiele odczytać. Pokazują to co czujemy, czy jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi lub smutni i przestraszeni. Pomimo to że posługujemy się mową, mimiką twarzy itp. to gdy jesteśmy przygnębieni i na siłę się uśmiechamy bo chcemy pokazać że jest wszystko w porządku, to i tak nasz wzrok będzie wskazywał że coś jest nie tak, będzie nas zdradzał. Większość osób nie zwraca uwagi czy ktoś ma ''smutne oczy'' sugeruje się uśmiechem. Śmieje się więc co niby mu może być? Trzeba dobrze przypatrzyć się danej osobie, aby móc dostrzec cokolwiek.
Każdy ma przecież "różne pary" oczu na każdą okazję np. gdy się czegoś boimy, gdy jesteś zaskoczeni, gdy widzimy osobę na której nam zależy.
No właśnie gdy widzimy taką osobę... :)
Czy wierzycie może że można zauroczyć spojrzeniem ?
że gdy wasze spojrzenia się zjednoczą z tą pewną osobą zaczynamy trochę inaczej na nią spoglądać, wydaję się inna niż wszyscy, wyjątkowa. I mówię to też na swoim przykładzie, chłopak którym nie byłam zainteresowana, po spojrzeniu mu dłuższy czas w oczy (taka sytuacja wyszła) zauroczyłam się w nim. Wydaję się to śmieszne i zadziwiające...
Tak samo trudno się patrzy komuś w oczy gdy się kłamie co nie?
Prawda jest taka, że nasze spojrzenia to jakby nasze odzwierciedlenie myśli, emocji i uczuć.
Kiedy wszystko w nas się zmienia, starzejemy się to oczy dalej pozostają takie same.
Ja gdy poznaję jakąś osobę często zwracam uwagę na oczy tej osoby, bo przecież to najpiękniejsza część ciała przynajmniej z mojego punktu widzenia.
Pozdrawiam!